Wsiąść do pociągu byle jakiego…

edukacja domowa

To nie prawda, że dzieci nie chcą się uczyć! Wczoraj po raz kolejny przekonałam się, że odpowiednia „naukowa” atmosfera w domu – może zdziałać cuda. Moje dziecko, wczoraj zanim położyło się spać, spytało z rozbrajającym uśmiechem na twarzy … „Mamo, a jutro jakie mamy święto?” No ładnie… jeszcze dobrze nie skończył się kosmiczny „Dzień Jowisza”, a moja pociecha już dopytuje się co będziemy robić… jutro? Jak podają znawcy tematu, „Dzień kolejarza” wypada w poniedziałek, ale … no właśnie, wtedy jest także „Dzień Pluszowego Misia”. I tak, niedziela została ogłoszona „Świętem Pociągów”. Listopad… niedziela… za oknem leje i wieje, a moja córka… zrywa się bladym świtem i krzyczy „Dzisiaj mamy święto pociągów!”. „Mamusiu, mogę napisać literkę P jak pociąg?”… Tak, oczywiście kochanie… – odpowiadam mocno zaspanym głosem i … dreptam do kuchni na szybką kawę. Zanim jeszcze zjedliśmy śniadanie, obowiązkowo były tańce przy „Jedzie pociąg z daleka” i… wspólne czytanie „Lokomotywy” Tuwima. Moje dziecko, chociaż dopiero skończyło 4 lata, to już od dosyć dawna przeżywa „miłość” do liter i… liczenia. I tak, w naszym domu od ponad dwóch lat zamieszkały gry edukacyjne, z cyklu „Literka do literki”, „Przeczytam Ci mamo” (Aleksander), „Memo od Ado Z” (Granna), „Układam i czytam” (Adamigo) itp. O książeczkach nawet nie wspominam, bo… nie bardzo wiemy co już z nimi robić!? Takie gry można wykorzystywać na bardzo wiele sposobów. Dziś było układanie słów oraz liczenie liter i sylab w poszczególnych wyrazach. Moja pociecha, jak chyba każde normalne dziecko kocha się bawić i… oglądać bajki. Dziś w repertuarze przewidziano tylko „bajki pociągowe”… ”Dinopociag”, „Stacyjkowo” oraz „Tomek i przyjaciele”. Oczywiście nie mogło zabraknąć, także zabawy z „Jedynkowym przedszkolem” . Kiedy opowiadam znajomym, że moja córka potrafi samodzielnie (i poprawnie) korzystać z komputera (włączyć, uruchomić przeglądarkę, wpisać frazę w wyszukiwarkę itd.), to patrzą z wielkim niedowierzaniem. Jednak prawdziwym hitem jest stwierdzenie, że Młoda często rezygnuje z „bawienia się komputerem”, wyłącza go i żąda innych zabaw! Oczy moich rozmówców robią się wówczas taaaakie wielkie. Zatem telewizja telewizją, komputer komputerem, ale najfajniejsza zabawa jest z Rodzicami!!! Oto co jeszcze zmalowałyśmy…

 

  • Zabawa „Pociąg do miesięcy”
  • Zabawa „Kolorowa lokomotywa matematyczna”
  • Zabawa „Pociąg grafomotoryczny” – ćwiczymy małą motorykę (uchwyt kredki, koordynacja ręka –oko)
  • Zabawa „Którą droga jedzie pociąg?” – czyli geoplan trochę inaczej
  • Zabawa plastyczna „Medale” – czyli masa plastyczna i… „stempelki trochę inaczej”
  • Puzzle z serii Świnka Peppa „Jedziemy na wycieczkę”

 

A teraz wisienka na torcie… „Mamo mogę pobawić się teraz spinaczami? (spinaczami do bielizny) – córka spytała i szybko czmychnęła ze swoją zdobyczą do pokoju. Jasne pomyślałam i spokojnie zajęłam się gotowaniem obiadu. Co zmalowała moja córka? Hm… no cóż wczoraj był kosmiczny „Dzień Jowisza”, a dziś … „spinaczowe gwiazdozbiory”. I tak na koniec długiego, ale wspaniałego dnia usłyszałam „Kocham Cie Mamo”, „Kocham Cię Tato”… a na tablicy widniały napisane drżąca rączką „Mama i tata”. Czyż to nie cudowne zakończenie deszczowego, zimnego i ponurego weekendu?!

 

edukacja domowa

 

edukacja domowa

 

edukacja domowa

 

edukacja domowa

 

edukacja domowa

 

edukacja domowa

 

edukacja domowa

 

edukacja domowa

 

edukacja domowa

 

edukacja domowa

 

edukacja domowa

 

edukacja domowa

 

edukacja domowa

 

edukacja domowa

 

edukacja domowa

 

Post nie posiada komentarzy, a od jego publikacji minęło bardzo dużo czasu. Komentowanie zostało wyłączone.