„Rzeczą wielkiej wagi jest nieskończona rozmaitość kotów. Można wybrać kota stosownie do wystroju, zestawu kolorów, wysokości dochodów, osobowości, usposobienia itp. Lecz pod futrem, jakiegokolwiek jest koloru, pozostaje absolutnie niezmienny, jedyny na świecie wolny duch.”
/Eric Gurney/
Koty to piękne i niezwykle fascynujące zwierzęta. Mnogość ras i umaszczeń potrafią przyprawić o prawdziwym zawrót głowy. Obok kota nie sposób przejść obojętnie. Te zwierzęta albo się kocha, albo szczerze nie znosi. Nasza archimedesowa ekipa, koty po prostu uwielbia! Odkąd w naszym domu zamieszkała pewna niezwykle urocza, mrucząca, trójkolorowa dama, zrobiło się jeszcze weselej i… ciekawiej. Roksolana, to nie tylko nasz domowy pupil, ale przede wszystkim przyjaciel i członek rodziny. Szczególnie bliskie relacje powstały między kicią a naszą córką. One kochają się jak wariatki! Razem śpią, razem jedzą, razem się uczą i razem bawią. Szkoda, że nie możecie zobaczyć, jak Marysia czyta kotu książki lub… gra z nią w gry planszowe. To dopiero pocieszny widok! Ostatnio „dziewczyny” wraz z przyjaciółmi, zabrały się za intensywne „testowanie” nowej gry… I tak O kocie w kłopocie, szybko została okrzyknięta najlepszą grą, która idealnie pozwala świętować nadchodzący Dzień Kota!
Ciekawość zgubiła kota
Wyobraź sobie, że jesteś małym słodkim kotkiem, który właśnie budzi się ze snu i odkrywa, że nie ma pojęcia, gdzie się znajduje. No tak… Świetna zabawa na przyczepie ciężarówki musiała zakończyć się krótką drzemką. Tyle, że wówczas ciężarówka odjechała a kotek wraz z nią! Teraz jesteś samotny, głodny i bardzo chcesz wrócić do domu. Tylko, gdzie jest ten dom? Jesteś jednak dzielnym i odważnym kotem, który nigdy się nie poddaje. I tak postanawiasz rozpocząć wędrówkę w poszukiwaniu swojego domu. Czeka Cię wiele niesamowitych przygód i zupełnie nieoczekiwanych spotkań. Tylko uważaj, bo po drodze czyhają na ciebie także przykre niespodzianki!
Tak właśnie zaczyna się fabuła nowej fascynującej gry familijnej O kocie w kłopocie. Prawda, że brzmi bardzo zachęcająco?!
Pokaż kotku co masz w środku!?
Pudełko jest duże, ale zgrabne i bardzo solidnie wykonane. Pierwsze wrażenia są bardzo przyjemne. Grafika pudełka jest z rodzaju tych, które zdecydowanie od razu przykuwają nasz wzrok. Wizerunek kota na opakowaniu od początku wskazuje tematykę gry.
Wewnątrz pudełka, podzielonego przegródką na dwie części, odnajdujemy: 16 kafelków planszy, 38 kart akcji, 18 żetonów domów i 4 pionki kotków. Całość uzupełnia bardzo jasna i precyzyjna instrukcja do gry.
Kafelki planszy
Kafelki planszy to całkiem solidne kartonowe kwadraty o wymiarach 10,5 cm x 10,5 cm. Dzielą się na kafelki Startowe (4 sztuki) oraz kafelki Okolicy. Na kafelkach mamy trzy rodzaje pól: pola Startowe, pola Wędrówki i pola Domu.
Pola Startowe oznaczono odciskiem łapki kotka…
Karty akcji
Gra O kocie w kłopocie zawiera aż trzy rodzaje kart akcji – karty Posiłku, karty Szczęścia i karty Pecha.
Karty Posiłku (24 sztuki) w zależności od rodzaju (posiłek skromny, posiłek pożywny i posiłek obfity) umożliwiają przesuwanie się pionków o 1 do 3 pól.
Karty Szczęścia (8 sztuk) pomagają graczom szybciej przesuwać się po planszy i skutecznie doprowadzić swojego kotka do domu (karty Skrót i karty Półciężarówka). Tu znajdują się także takie karty Szczęścia, które zezwalają na wymianę naszych kart z ręki na inne, które lepiej nam odpowiadają. To tzw. karty Koci Przyjaciel.
Karty Pecha, pozwalają graczowi nieco pokrzyżować plany przeciwników. Psocić wolno nam aż na kilka sposobów. Możemy blokować drogę, przesuwać pionki przeciwników, zmusić do odrzucenia jednej karty akcji lub wymusić ucieczkę. Karty Pecha pozwalają nam także sprowokować niespodziewane spotkanie, które może zakończyć się pojedynkiem kotów.
Żetony Domów
Koty z gry O kocie w kłopocie, mieszkają w bardzo różnych domach. Do dyspozycji mamy domy niskie i domy wysokie. Niektóre mają ogrody z pięknymi rabatkami kwiatowymi, inne ogrodzone są białymi płotkami lub rośnie przy nich drzewo. Do wyboru mamy trzy kolory dachów: czerwony, żółty i niebieski. Ależ tu jest możliwości, prawda?!
Na uwagę zasługuje także druga strona żetonów. Rodzaj żetonu Domów oznaczono odpowiednim kolorem i rysunkiem kota.
Pionki Kotów
Gra O kocie w kłopocie, zaskakuje i zachwyca na wiele sposobów. Jeden z nich to rodzaj pionków do gry. Małe puchate kuleczki przytwierdzone do drewnianych podstawek, to coś, czego jeszcze nie widziałam. To rozwiązanie zachwyca nie tylko najmłodszych graczy!
Warto zwrócić uwagę, że pionki Kotów zapakowane zostały do osobnego małego woreczka strunowego.
O kocie w kłopocie… jak Ci pomóc?
Zabawa zaczyna się od rozłożenia kafelków planszy i wyboru pionka. Kafelki Startu pozostają odkryte od początku gry. Na nich ustawiamy swoje pionki kotków. Pozostałe kafelki będą odkrywane w czasie rozgrywki.
Na początku każdy uczestnik otrzymuje losowo wybrane trzy żetony domu (po jednym z każdego rodzaju) oraz trzy karty Posiłku (dwa skromne i jeden pożywny).
Celem gry jest jak najszybsze doprowadzenie kotka do jego domu. Wskazówki, o jaki dom chodzi, ukryte są właśnie na żetonach Domów.
Kocie dylematy
Uczestnicy zabawy mogą wybrać jedną spośród dwóch możliwych Akcji: Szukać swojego domu lub Szukać posiłku. W zależności od dokonanego wyboru gracz używa karty Akcji, odwraca kartę Okolicy lub wchodzi do domu. W przypadku Szukania posiłku gracz tylko dobiera karty Akcji.
Jeżeli gracz wejdzie na pole, na którym znajduje się inny pionek kota, wówczas rozpoczyna się Pojedynek Kotów. Wynik walki zależy od przychylności losu. Gracze wybierają po jednej karcie Akcji i jednocześnie pokazują. Wartość liczby, która znajduje się w prawym górnym rogu karty, decyduje o wygranej. Wygrywa oczywiście większa liczba.
Kocie zwycięstwa i… porażki
O kocie w kłopocie to gra, która jest mieszanką gry strategicznej i losowej. Ostateczny wynik każdej rozgrywki w dużym stopniu bazuje na umiejętności planowania swoich ruchów, koncentracji i dobrej pamięci. Wprawny gracz dość szybko może „przewidzieć”, gdzie powinien się skierować, aby dojść do poszukiwanego domu. Trzeba być jednak bardzo uważnym, ponieważ nasze plany, może dość łatwo pokrzyżować nam przeciwnik używając karty pecha.
Docieramy do domu
Zwycięstwo w grze O kocie w kłopocie to moment, kiedy uda nam się dotrzeć do domu, który spełnia wszystkie trzy kryteria wyznaczone przez żetony Domów.
I tak przykładowo – czarny kotek dotarł do domu, który jest dwupiętrowy, ma czerwony dach i właściciele mają ogród z rabatką kwiatową.
Tym razem czarny kotek dotarł do domu jednopiętrowego o niebieskim dachu. Jednocześnie musi być spełniony warunek, że obok domu rośnie piękne drzewo.
A tu jeszcze inna możliwość…
Strzeż się ludzi, którzy nie lubią kotów!
O kocie w kłopocie to gra, która na początku może wydawać się dzieciom, trochę zawiła. Jednak już po 2-3 rozgrywkach okazuje się bardzo prosta i niezwykle ekscytująca.
Na pudełku znajdujemy informacje, że gra przeznaczona jest dla dzieci w wieku 10+. Naszym zdaniem z wielkim powodzeniem uczestnikami zabawy mogą być trochę młodsze dzieci. Nasza 9-latka nie miała żadnych kłopotów z szybkim opanowaniem zasad, które rządzą tą grą. Młodsze dzieci (7-8 latki) potrzebowały jednak kilku rozgrywek treningowych. Wszystkie dzieciaki były jednak niezmiennie zachwycone! Co więcej, dorośli też dali się porwać magii kocich wędrówek.
Jedynym warunkiem koniecznym i niezbędnym, aby w zabawie mogły uczestniczyć dzieci młodsze, jest posiadanie przez nie umiejętności czytania.
Gra O kocie w kłopocie to gra przeznaczona dla 2 – 4 uczestników. To powoduje, że nie jest to typowa gra imprezowa. Według nas rozgrywki dwuosobowe były najmniej ekscytujące. Średni czas gry to ok. 30 minut. W naszym przypadku czasem było to ok. 20 minut a innym razem zaledwie 10.
Czas na ochy i fochy!
O kocie w kłopocie, to bardzo zgrabna produkcja, która z pewnością często będzie umilać nam wolne chwile. Solidne wykonanie poszczególnych elementów gwarantuje, że długo będziemy cieszyć się z pełnych możliwości tej gry.
Naszą uwagę zwróciła kolorystyka pionków kotków. Według na pionki odrobinę zbyt mocno „wtapiają się” w środowisko gry. To powoduje, że są słabo widoczne na kafelkach. Doceniamy jednak pomysł, że kolorystyka pionków miała nawiązywać do realnych kolorów kociego futerka.
Nie do końca podoba nam się kartonowa przegródka w pudełku, która niezbyt dokładnie oddziela obie jego części. Karty mieszają się z żetonami i za każdym razem trzeba je uważnie rozdzielać. Należy też uważać, aby nie zgubić dość małego żetonu oznaczającego roboty drogowe.
Czas na mizianie kotka…
O kocie w kłopocie to jednak bardzo przyjemna gra o stosunkowo prostych zasadach i „przyjaznym” temacie. Karty Pecha czy kocie walki zdecydowanie nie psują dobrych nastrojów uczestnikom zabawy. Mechanika gry dostarcza całkiem sporo satysfakcji i mimo elementów strategicznego planowania swoich ruchów, jest to bardzo lekka i sympatyczna propozycja familijna. Czas rozgrywki i dość dynamiczne zmiany zachodzące na planszy nie pozwalają nam się nudzić, a jednocześnie nie wywołują efektu szybkiego zmęczenia.
Autor gry Shigehiro Ariizumi zaproponował nam ciekawe rozwiązanie dotyczące kafelków Planszy. Otóż, gdy opanujecie już zasady gry, wówczas możecie wypróbować inne ułożenia poszczególnych kafelków. Kafelki startowe mogą znajdować się zarówno na obrzeżach pola gry jak i w jego wnętrzu.
Jeżeli lubicie lekkie, wesołe i niezbyt wymagające gry familijne, to O kocie w kłopocie jest propozycją wprost idealną! Dynamiczna elegancja rozgrywek, idealnie komponuje się z nutą myślenia strategicznego, co czyni tą grę, zdecydowanie godną polecenia. To także idealna propozycja antystresowego relaksu rodzinnego w mruczącym towarzystwie kocich terapeutów. A jeżeli dodatkowo kochacie koty tak jak my, to zdecydowanie musicie pomyśleć o wzbogaceniu waszego domu właśnie o tę nową grę!
Zamiast zakończenia…
Dajcie znać, jak podoba wam się nowa gra O kocie w kłopocie. Możecie dawać komentarze, pisać do nas maile lub przysyłać zdjęcia! Udostępniajcie nasz wpis, aby więcej dzieciaków mogło poznać nową fajna grę! Pamiętajcie tylko, aby koniecznie podać źródło, bo post kosztuje nas trochę pracy, czasu i wysiłku.
Zapraszamy do obejrzenia naszego unboxingu…
Miłego oglądania i pięknych wrażeń! My polecamy!
Świetna gra! Wpisuje na listę wielkanocnych prezentow! Dzięki za inspirację 🙂
Gra zapowiada się naprawdę rewelacyjnie! Mamy kilka gier karcianych od Trefla, tej niestety nie. Czas to znienic.Śliczny kotek! I jaki kolorowy! Też mamy kociaka, tyle że nasz jest biały w czarne latki, dlatego też nazywa się Łatka 🙂
Kocham koty, a ta gra to prawdziwe cudeńko. Chyba kupię ją chrześnicy, tez kocha koty i często do nas przyjeżdża co oznacza, że będę mogła w nią grać bez wyrzutów sumienia 😀