Istnieje obecnie tylu geniuszów, że należy być zadowolonym, gdy niebo obdarzy nas dzieckiem, które nie jest genialne.
/Georg Christoph Lichtenberg/
Potocznie określenie „geniusz”, przypisuje się osobie o nieprzeciętnych, czy wręcz wybitnych zdolnościach intelektualnych. Mianem tym określa się także tych ludzi, którzy wykazywali wyjątkowe zdolności w dzieciństwie, a w szczególności w pierwszych latach swojego życia. Mówimy wówczas o tzw. genialnych dzieciach.
Cudowne dziecko muzyki
Geniusz muzyczny Mozarta ujawnił się bardzo wcześnie, bo już w wieku trzech lat. Przysłuchując się, jak jego starsza o 5 lat siostra, Anna Maria (przez bliskich nazywana pieszczotliwie Nannerl), gra na klawesynie, zaczął poprawnie powtarzać grane przez nią dźwięki. Ojciec dzieci, Leopold, który był już wówczas cenionym skrzypkiem, kompozytorem i pedagogiem, od razu rozpoznał u syna wielki talent i stopniowo zaczął go umiejętnie rozwijać. Mały Mozart wykazywał nadzwyczajne zdolności muzyczne i już w wieku 5 lat skomponował swój pierwszy utwór pt. „Menuet i Trio”, ale dopiero skomponowana w wieku 12 lat opera „Bastien i Bastienne“ okazała się być jego pierwszym arcydziełem. Mały Mozart, zachwyt, uwielbienie ale i niedowierzanie wzbudzał wielokrotnie. Jako 13-latek potrafił bezbłędnie zapisać z pamięci 9-głosowe Miserere Gregoria Allegriego po zaledwie jednorazowym wysłuchaniu go w Kaplicy Sykstyńskiej. Trzeba przy tym dodać, że utwór ten przeznaczony był do wykonywania tylko raz w roku, w Wielki Piątek, i to tylko wyłącznie w tym miejscu. Pikanterii dodaje fakt, że rękopis utworu był przechowywany w archiwum Kaplicy i pod groźbą ekskomuniki nie wolno było go wynosić, kopiować, ani rozpowszechniać.
Einstein Muzyki
Muzyka Mozarta stała się w muzyce klasycznej kanonem piękna. Nikt jednak tak na prawdę nie wie, jak Mozart tworzył swoją muzykę, ani też, kto lub co stanowiło dla niego inspiracje. Jedno jest jednak pewne – twórczość Mozarta stanowi jedno z najbardziej tajemniczych, oryginalnych i jednocześnie fascynujących zjawisk w historii ludzkości. Istnieją poglądy, że Mozart w swojej twórczości kierował się zasadami matematycznymi… Mozart podobno interesował się matematyką i… bardzo lubił zagadki logiczne. Czy zatem, właśnie matematyka miała decydujący wpływ na jego twórczość? Tego nie dowiemy dowiemy się nigdy.
Efekt Mozarta
Efekt Mozarta niezależnie od tego, czy istnieje faktycznie, czy też jest fantastycznym wytworem tzw. superlearningu, zmusza do interesujących przemyśleń. Wpływ muzyki na nasze samopoczucie, wydaje się być bezsprzeczny… Ale, czy muzyka wpływa także na nasze zdolności uczenia się?
Naukowcy odkryli, że muzyka baroku – Vivaldiego, Telemanna, Bacha, Händla, czy Corelliego i oczywiście … samego Mozarta (szczególnie utwory utrzymane w wolnym tempie largo lub andante) może podnieść poziom inteligencji, przyspieszyć proces przyswajania wiedzy, powiększać pamięć i uwalniać od stresu. Utwory utrzymane w tempie odpoczywającego serca (60-70 uderzeń na minutę) pozwalają na osiągnięcie tzw. stanu alfa, który charakteryzuje się całkowitym relaksem organizmu. W tym stanie prawa i lewa półkula mózgowa synchronizują pracę. Ponadto uaktywnia się ten obszar mózgu, który odpowiedzialny jest za intuicję i przeżycia estetyczne. Muzyczne korzyści dostrzeżono też w muzyce takich kompozytorów jak Beethoven, Brahms i Strauss…
Don Campbell, autor terminu „efekt Mozarta”, odkrył, że muzyka Mozarta ma jednak wyjątkowo szczególny charakter. Dlaczego? Ponieważ, mówiąc w „super telegraficznym skrócie” – potrafi ona wpływać nie tylko na układ nerwowy oraz aktywność sensomotoryczną, ale także poprawia pamięć i koncentrację.
Badacze muzyki barokowej podkreślają, że Mozart to jasna, przejrzysta forma, wyraźna struktura i ekspresja, wysoka częstotliwość dźwięków oraz niezwykła różnorodna wielość form, temp i nastrojów. Dorobek Mozarta to ponad 600 kompozycji (w tym 20 oper, 68 symfonii, 27 koncertów i 19 mszy). Don Campbell opracował zestawienia tych utworów do pracy z dziećmi i tak np.: Rondo Eine Kleine Nachtmusik – ma stymulować procesy myślowe, Serenada 9 relaksuje, a do ćwiczeń ruchowych i tańca poleca Marsz Turecki.
Neurony kochają muzykę
„Efekt Mozarta” być może nie istnieje, ale jestem przekonana, że budowanie świata muzyki wokół dziecka, nigdy nie pozostanie obojętne na jego rozwój. Patrząc na moją 7 letnią córkę, obserwuję jak muzyka rozpala jej umysł i budzi prawdziwy wachlarz emocji…Istnieją poglądy, że słuchanie muzyki we wczesnych latach życia pomaga budować neuronalne drogi nerwowe, które mają wpływ na rozwój języka, pamięci i poczucia przestrzeni. Muzyka ma również wpływać korzystnie na wzmacnianie koncentracji i zdolności logicznego myślenia. Podobno osoby słuchające muzyki łatwiej uczą się także języków obcych i… matematyki. Trudno jednoznacznie określić, ile w tym wszystkim prawdy naukowej a ile „miejskiej legendy”…
My z własnego podwórka możemy stwierdzić, że muzyka klasyczna ewidentnie wywiera pozytywny wpływ na nasze dziecko!
Szkoła zabija talenty
W jednym z wywiadów Pani profesor Edyta Gruszczyk-Kolczyńska powiedziała: „Zdolnych matematycznie dzieci jest więcej niż połowa, a wśród nich sporo wybitnie uzdolnionych. Jednak różnie się to rozkłada w grupach wiekowych. W grupie 5-latków co piąte dziecko jest wybitnie uzdolnione, w grupie 6-latków co czwarte dziecko wykazuje się wysokimi uzdolnieniami matematycznymi. W grupie pierwszoklasistów wybitne uzdolnienia wykazywał tylko co ósmy uczeń. Miało to miejsce już po ośmiu miesiącach nauki w szkole. Okazało się też, że dzieci szkolne były mniej twórcze, mniej odważne i wykazywały się mniejszym poczuciem sensu.” Wniosek nasuwa się dość oczywisty… Szkoła w obecnej formule – ewidentnie szkodzi dzieciom! W takich warunkach geniusz drzemiący w Twoim dziecku nigdy się nie obudzi…
Szkoło obudź się wreszcie!
Szkoła może, a nawet powinna być inna, niż ta którą znamy i… w większości szczerze nie znosimy. Znacie ideę „Budząca się szkoła”? Jeżeli nie, to koniecznie musicie zapoznać się z tym projektem! Pani dr Marzena Żylińska wymienia tzw budzące DNA Szkoły czyli 10 wymiarów kultury szkolnej:
- OD KULTURY NAUCZANIA DO KULTURY UCZENIA SIĘ
- OD BŁĘDU DO DOCENIANIA
- OD PRZEDMIOTÓW DO PROJEKTÓW
- OD STANDARYZACJI DO PERSONALIZACJI
- OD PODPORZĄDKOWANIA DO AUTONOMII
- OD KARANIA DO ROZMAWIANIA
- OD SŁUCHANIA DO DZIAŁANIA
- OD HIERARCHII DO PARTNERSTWA
- OD TESTOWANIA DO ROZWIĄZYWANIA PROBLEMÓW
- OD RYWALIZACJI DO WSPÓŁPRACY
Jesteśmy tu… Mozart, Einstein, Szekspir, Kolumb, Edison
Polska szkoła oparta jest na założeniach, że w tej samej grupie wiekowej wszystkie dzieci mają podobne możliwości intelektualne. Zakłada się istnienie jakiegoś „hipotetycznego uśrednionego Jasia Kowalskiego” i prawie w ogóle nie bierze się pod uwagę różnic oraz potrzeb i możliwości indywidualnych dzieci. A tymczasem dzieci mają różne zdolności i różne talenty… Każde dziecko jest w czymś dobre! Każde dziecko ma jakiś talent! Ważne jest to, aby nie tylko umieć dostrzec „indywidualny geniusz dziecka”, jego predyspozycje, zdolności i talenty, ale potem mądrze je rozwijać! Geniusz drzemie w każdym z nas!
Mozart znajduje melodię… ale czy szkoła ją znajdzie?
Postać Mozarta i jego twórczość oraz zainteresowania matematyczne inspirują ludzi od ponad 250 lat. My także jesteśmy od wielkim urokiem jego osoby… Być może gdyby polska szkoła także powinna się zainspirować tym wybitnym człowiekiem?! Co o tym myślicie?
Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o Mozarcie, my proponujemy Wam dwie bardzo ciekawe książki:
Jeżeli spodobał Ci się nasz post to możesz do nas napisać. Możesz nas także komentować, lajkować i udostępniać!
Zapraszamy do przeczytania innych naszych matematycznych postów z cyklu: "Matematyka jest piękna"
Post nie posiada komentarzy, a od jego publikacji minęło bardzo dużo czasu. Komentowanie zostało wyłączone.