„Matematyka jest trudna i nudna! Matematyki nie da się ani nauczyć ani tym bardziej zrozumieć! Matematyka jest dla wybrańców… dla kujonów! Matematyka nie jest dla dziewczynek!”
Brzmi jakoś dziwnie znajomo? No właśnie! Takie teksty słyszymy od najwcześniejszego dzieciństwa. Słyszymy i… w końcu w nie wierzymy!
Profesor Edyta Gruszczyk-Kolczyńska twierdzi jednoznacznie: „zdolnych matematycznie dzieci jest więcej niż połowa, a wśród nich sporo wybitnie uzdolnionych. Jednak różnie się to rozkłada w grupach wiekowych. W grupie 5-latków co piąte dziecko jest wybitnie uzdolnione, w grupie 6-latków co czwarte dziecko wykazuje się wysokimi uzdolnieniami matematycznymi. W grupie pierwszoklasistów wybitne uzdolnienia wykazywał tylko co ósmy uczeń. Miało to miejsce już po ośmiu miesiącach nauki w szkole. Okazało się też, że dzieci szkolne były mniej twórcze, mniej odważne i wykazywały się mniejszym poczuciem sensu”…
„Są okresy rozwojowe szczególnie wrażliwe na rozwijanie zdolności matematycznych: ten pierwszy przypada na ostatnie lata wychowania przedszkolnego i początkowe lata nauki szkolnej. W tym czasie dzieci rozwijają typ rozumowania, który pozwala na odnoszenie sukcesów w edukacji matematycznej. Chodzi o pewną logikę, która potem gwarantuje też sukcesy w nauce fizyki, biologii, chemii. Jeżeli jednak uzdolnienia te nie będą pielęgnowane, nie sposób tego nadrobić w późniejszym czasie. To jak z roślinką: jeżeli przestanie się ją podlewać, uschnie. I późniejsze intensywne podlewanie nic nie pomoże. Następny kluczowy okres rozwijania uzdolnień matematycznych przypada na początek klasy czwartej. Jeżeli nauczyciel nie potrafi interesująco przekazać wiedzy, wybija się resztki zdolnych. Ostaną się te uzdolnione dzieci, które są oporne na socjalizację. Przetrwają te, które są mniej wrażliwe emocjonalnie i społecznie.”
I oto moja książkowa propozycja „na podlewanie naszej roślinki” – „Geometria dla najmłodszych”. Książka w Polsce ma już prawie 30 lat… a jej pierwsze i oryginalne wydanie (w języku rosyjskim!) ukazało się, kiedy sama miałam zaledwie 5 lat… czyli tyle, ile wkrótce będzie mieć moja córka.
„Geometria dla najmłodszych” nie jest ani podręcznikiem, ani też „wypasioną” encyklopedią matematyczną. To raczej komiks, który możliwie najprościej i zarazem atrakcyjnie wprowadza dziecko w zaczarowany świat najważniejszych pojęć z geometrii.
Bohaterami tej podróży po świecie geometrii są: Ołówek, Buratino, Nieumiałek oraz Samoradzik czyli cztery zabawne postacie, które nie sposób nie pokochać już od pierwszej strony tej zwariowanej książki. Forma komiksowa ożywia książkę i daje małą namiastkę dyskusji , pytań i wątpliwości jakie mogą pojawiać się u dzieci w trakcie „nauki geometrii”.
„Geometria dla najmłodszych” to fajne uzupełnienie lub raczej pretekst do ćwiczeń oraz zabaw polegających na rysowaniu, malowaniu, manipulowaniu klockami, układaniu mozaiek, wycinaniu figur z papieru, sklejaniu brył i wielu, wielu innych fajnych aktywności.
Z resztą zobaczcie sami jak można fanie bawić się z dzieckiem mając pod ręką „Geometrię dla najmłodszych”.
Moja bohaterka w całej okazałości.
Bohdan Butenko w najlepszym wydaniu!
Google Earth ze swoją miarką odległości może uczyć się od najlepszych… czyli do czego służy cyrkiel (kroczek) 😉
Figurowy komiks?!
Trochę teorii…
Gdzie teoria spotyka praktykę
Geometria jest… Sztuką!
Prosta nie całkiem jeszcze prosta 😉 A może to… odcinek?
Wyznaczam trasę wycieczki…
Tak też można pokazać gdzie chce jechać 😉 Prosta, krzywa…czy bardziej połamana? 😉
Współczesny Tangram ….czyli papierowy Tetris 😉
Plan estakady… a może autostrady? 😉 A po drodze bramki!
Kolej transpokojowa… czyli gdzie prosta spotyka krzywą 😉
Uśmiechnięte kąty 😉
Poziomowanie….
Pionizacja!
Połącz punkty… bez użycia ołówka 😉
Geoplan made in home 😉
Figuraki
Pokaz brył. Rewelacyjne klocki Reko system!
Figuraki… wariacje na temat 😉
Trójkąty, kwadraty ja wszystkie was figurki… pokochać chce!
Teoria zbiorów dla 5-latka 😉
Władimir G. Żytomirski
Lew N. Szewrin
GEOMETRIA DLA NAJMŁODSZYCH
Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne
ISBN 83-02-02417-1
Cytaty pochodzą z wywiadu z prof. Edytą Gruszczyk-Kolczyńską opublikowanego przez Gazetę Prawną.
Wpis powstał w ramach projektu blogowego „Przygody z książką”.
Bardzo smutne jest to o czym piszesz. Pamietam ta ksiazke z dziecinstwa, musze ja odszukac u mamy na strychu.
Bardzo dziękuję za ten wpis. Długo się zastanawiałam jak córce podpowiedzieć matematykę jako fascynujący sposób postrzegania i rozumienia świata, dalej poza liczeniem i dodawaniem. Na razie poszło jej w czytanie i matematyka na bocznym torze. Teraz wiem jak ją zachęcić. Lubimy Butenkę :)))