„To nie park. dokąd się chadza,
by odetchnąć i pogadać.
W cyrku się nie wysiaduje, tu wzlatuje się i spada.
Kiedy patrzysz pod kopułę, wtedy miarę rzeczy znasz
i o żadnych dyrdymałkach myśleć ani mi się waż.”
/Bułat Okudżawa/
Kiedy byłam małą dziewczynką, cyrk wydawał mi się miejscem niezwykle tajemniczym i magicznym. Wszystkie te pokazy akrobatyczne, wygłupy klaunów, występy magików i oczywiście widowiska z udziałem zwierząt budziły zachwyt i dawały niezapomniany dreszczyk emocji. Wtedy jednak nikt nie miał świadomości, że zwierzęta w cyrku doznają ogromnego bólu i cierpienia. Jako rodzic nie chce, aby cyrk właśnie w takim wydaniu oglądało moje dziecko! Cyrk, jaki warto pokazać, to ten, który wymaga od artystów niezwykłej precyzji, wytrzymałości, gibkości i zdolności do przekraczania granic możliwości ludzkiego ciała. Dzieci powinny kojarzyć cyrk także z potężną dawką humoru i niezapomnianymi wrażeniami z „magicznych” sztuczek „współczesnych czarodziejów”. Kiedy do naszego domu trafiła gra planszowa Ale cyrk! Wydawnictwa GRANNA – pomyślałam, że może to być wręcz idealny punkt wyjścia do ciekawych rozmów z dzieckiem.
Ale cyrk!… w pudełku
Pierwsza rzecz, jaka zdecydowanie rzuca nam się w oczy to ogromne, bardzo solidne pudełko z niesamowicie intrygującą oprawą graficzną. Kiedy bierzemy do rąk pudełko Ale cyrk! to okazuje się, że nie tylko duże, ale i… odrobinkę ciężkawe. Co jest zatem wewnątrz?
W opakowaniu Ale cyrk! znajdujemy: 9 drewnianych klocków z postaciami akrobatów (ludzi i zwierząt) , 53 karty z różnymi układami akrobatycznymi oraz 3 cyrkowe areny. Całość uzupełnia jasna i bardzo precyzyjna instrukcja gry.
Proszę Państwa… Ale cyrk!
Wyobraźcie sobie, że przenosicie się do XIX wiecznego cyrku. Waszym zadaniem jest zaprezentowanie skomplikowanych układów akrobatycznych. By tego dokonać, będziecie układać drewniane klocki z postaciami akrobatów. Nic jednak nie jest takie łatwe, jak się wydaje… Układając klocki jeden na drugim, musicie robić to według ściśle określonych zasad. Zasady opisane zostały na kartach, które losowo wędrują do uczestników zabawy. Każdy zawodnik realizuje inny plan i nic nie wie o zadaniach przydzielonych pozostałym graczom. Jednak tak jak w prawdziwym cyrku, także i tu zmysł równowagi i precyzja ruchów są na wagę złota. Jeżeli gracz upuści klocek lub straci wieżę, musi niestety ponieść smutne konsekwencję. Jeden fałszywy ruch, jedno drgnięcie ręki może was kosztować utratę cennych punktów.
Akrobaci do dzieła!
Zabawa w Ale cyrk! zaczyna się od rozłożenia trzech aren cyrkowych, wokół których należy rozstawić drewniane klocki. Każdy gracz otrzymuje „na start” po 4 karty, a kiedy przyjdzie jego kolej, może wykonać dwa rodzaje akcji. Gracz może wybrać jeden klocek, który jeszcze nie bierze udziału w grze ( nie znajduje się na arenie) i albo postawić go na pustej arenie lub na istniejącej już wieży z klocków. Drugi wariant zakłada, że gracz przeniesie pojedynczy klocek, część lub całość wieży z klocków i… przełoży go na szczyt innej wieży lub na pustą arenę.
Zaintrygowani?! No pewnie! Ale najciekawsze… dopiero przed nami!
Ale cyrk! czyli… prostota szczytem wyrafinowania
Ale cyrk! wymaga od uczestników zabawy nie tylko sporej zręczności i precyzji działania, ale również umiejętności logicznego i strategicznego myślenia. Naszym zdaniem to także całkiem fajny pomysł na ćwiczenie u dzieci sztuki koncentracji i… motoryki małej.
Karty akcji dają nam naprawdę wiele wariantów zabawy, chociaż losowość ich przydziału czasem bywa trudna do zaakceptowania.
Kiedy pojawia się karta z trzema postaciami akrobatów, wówczas oznacza to, że gracz musi ustawić wieżę, ale kolejność klocków nie ma znaczenia. W takiej wieży mogą znajdować się również inne klocki. Proste, prawda? Ale, czy aby na pewno?! Cały smaczek polega jednak na tym, że wieża musi pojawić się na określonej arenie.
Karta pokazująca klocki z dwoma postaciami wymusza kolejność pojawiania się akrobatów w wieży. Co najważniejsze, pomiędzy tymi klockami absolutnie nie może stać żaden inny klocek! Kolor areny i inne klocki w wieży nie mają tu jednak żadnego znaczenia.
Kolejny rodzaj kart to już prawdziwe szaleństwo! Kiedy gracz zobaczy trzy postacie i dziwne strzałki między nimi, wówczas klocki w wieży muszą stać we właściwej kolejności, ale kolor areny i klocki między postaciami nie mają znaczenia.
I w końcu ostatnia możliwość, czyli karta przedstawiająca postać akrobaty w określonej pozycji w wieży.
Ochy i achy!
Ale cyrk! autorstwa Marco Teubnera z grafiką Marie Cardouat jest grą stosunkowo prostą i szybką, ale jednocześnie niezwykle elegancką i bardzo, bardzo klimatyczną. Przeznaczona jest ona dla 2 -4 graczy w wieku 6+, a czas każdej rozgrywki szacuje się na około 20 minut.
Naszym zdaniem, to jedna z ciekawszych propozycji jakie pojawiły się ostatnim czasie na polskim rynku gier planszowych. Dla nas zabawa była niezwykle emocjonująca i porwała wszystkich domowników. Nawet nasza kotka spoglądała na klockowe wieże jak zahipnotyzowana! Z resztą my także jesteśmy urzeczeni przepiękną grafiką i precyzyjnym wykonaniem.
Elegancja i solidność
Ale cyrk! jest grą, która zaskakuje niezwykłą starannością wykonania i wielką dbałością o poszczególne jej komponenty. Po otwarciu opakowania bardzo spodobało nam się, że każdy drewniany klocek był osobno zapakowany w małym woreczku strunowym. Dodatkowo każdy klocek jest naprawdę solidny i wykonany z wielką starannością. Kolejnym plusem jest bardzo ładna grafika, jaką pokryte zostały te elementy gry. Idealnie komponują się one nie tylko z kartami, ale i klimatem całej gry.
Grywalność jest naprawdę bardzo dobra. Jednak to co może nie koniecznie spodobać się zwłaszcza najmłodszym graczom, to fakt, że im więcej jest uczestników zabawy, tym gra staje się trudniejsza. Każdy realizuje przecież własne cele i… często wchodzi w paradę pozostałym graczom. Zatem zamiast konkretnej taktyki mamy raczej do czynienia z bieżącym reagowaniem na to, co dzieje się w polu gry. W układzie jeden na jeden można już spokojnie planować swoje ruchy i krok po kroku realizować zadania z kart.
Ogromnym plusem gry Ale cyrk! jest zwrócenie uwagi na różnice w motoryce małej osoby dorosłej i dziecka. Każdy gracz przenosi wieżę ( lub jej część) trzymając ją tylko za jeden klocek. Zasada ta jednak nie musi być ściśle stosowana u najmłodszych graczy!
My z czystym sumieniem możemy polecić Ale cyrk! jako bardzo ciekawą propozycję wspólnej rodzinnej rozrywki na długie zimowe wieczory.
Nasza ocena: bardzo dobry
Post nie posiada komentarzy, a od jego publikacji minęło bardzo dużo czasu. Komentowanie zostało wyłączone.